Dziś
postanowiłam zebrać dotychczasowe pytania swoich czytelniczek i podjąć próbę
odpowiedzi. Czy udaną, oceńcie same. Wiem, obiecywałam przeanalizowanie pod
kątem składu aktualnej oferty popularnych sieciówek. Uspokajam, bynajmniej nie
zamierzam tego pomysłu zaniechać. Na swoje usprawiedliwienie mam tylko tyle, że
ciągnę już ostatkiem Internetu, a strony sklepów to klasyczni transferożercy.
Tymczasem – zapraszam do lektury.
Jak
długo nosić spodnie z raw denim przed pierwszym praniem? Czy i jak mocno kurczą
się w praniu? Czy uważasz, że obecnie produkuje się coraz gorsze dżinsy i
dlatego starczają na krócej?
Zaleca
się by z pierwszym praniem wstrzymać się pół roku, a przy niezbyt intensywnym użytkowaniu
nawet 9 miesięcy. Oczywiście na skutek prania ulegają one skurczeniu, trudnemu
do zignorowania, ale jest to przejściowe. Wymagają one po prostu lekkiego „rozbicia”
– dostosowania się do sylwetki swojego właściciela. Największą zaletą surowego
dżinsu jest właśnie idealne ułożenie – w toku użytkowania spodnie zdają się
wręcz tyć i chudnąć razem z człowiekiem, oczywiście w rozsądnych granicach. Co
do jakości – zwiększenie produkcji przy jednoczesnym obniżaniu jej kosztów musi
znaleźć gdzieś ujście. Na szybsze zużywanie się materiału może wpływać również
niewłaściwy dobór detergentu oraz zbyt wysoka temperatura – im niższa, tym większe
prawdopodobieństwo, że denim dzielnie zniesie pranie.
Co
sądzisz o mrożeniu?
Mrożenie
raz na jakiś czas jest wręcz zalecane, ale należy zachować wówczas ostrożność –
na skutek niskiej temperatury materiał bardzo traci na elastyczności i staje się
podatny na uszkodzenia. Dużo bezpieczniejszą opcją (,a mam wrażenie, że również
skuteczniejszą, jeśli chodzi o walkę z „zapaszkami”) jest intensywne
wietrzenie.
Czy da się coś zrobić, aby jeansy się skurczyły w praniu? No
jak mamę kocham, w sklepie były idealne...
Kurczeniu
sprzyja wysoka temperatura prania, ale jednocześnie wpływa ona na uszkodzenie
materiału. Dżinsy najlepiej kupować możliwie dopasowane – w toku użytkowania
niestety się rozbijają.
Co
to ultramaryna i jak ją stosować?
To
popularny wybielacz optyczny. Po praniu białe rzeczy warto zanurzyć w wodnym
roztworze ultramaryny – taka kąpiel ładnie neutralizuje żółte zabarwienie.
Należy zachować ostrożność – proszek musi dobrze się rozpuścić, w przeciwnym
razie niebieskie plamy gwarantowane. Temperatura roztworu powinna być też
odpowiednio dobrana do rodzaju materiału. Ultramarynę można zakupić w sklepach
z chemią gospodarczą i w małych drogeriach.
Jak
prać farbujące rzeczy w różnych kolorach? Bo ja się męczę ręcznie, a na pewno
jest jakiś magiczny sposób, żeby oszczędzić strudzone łapy i żeby wszystko nie
nabrało koloru „różnokolorowego”?
Najlepszym
rozwiązaniem jest zastosowanie specjalnych chusteczek wyłapujących kolor.
Polecam te firmy dr Beckmann.
A
co powiesz na nieużywanie jakichkolwiek płynów do płukania?
Dużo
zależy tu od takich czynników jak choćby twardość wody oraz rodzaj
zastosowanego wcześniej detergentu. Płyny piorące zazwyczaj przejmują część funkcji
płynu do płukania. Zresztą zbyt częste stosowanie płynów zmiękczających też nie
jest z korzyścią dla materiału, więc taka całkowita rezygnacja z ich stosowania
nie zalicza się do czynności nagannych.
Czym
czyścić jasne/białe buty?
W
wypadku butów skórzanych najlepiej sprawdzi się specjalistyczne mydło do skór.
Zamsz lub nubuk najlepiej oczyszczać z wykorzystaniem odpowiednich pianek i
gumek. Płócienne tenisówki polecam prać w pralce w niskiej temperaturze,
umieszczając w butach plasterki cytryny – neutralizują nieprzyjemny zapach i
wybielają. Elementy gumowe polecam czyścić pastą sporządzoną z sody
oczyszczonej i niewielkiej ilości wody – specyfik taki można nakładać czystą
ściereczką lub niewielką szczotką.
Jak
prać kurtki puchowe?
W
pralce, wywrócone na lewą stronę, wrzucając do bębna piłeczki tenisowe.
Jakich
środków do prania używasz? Chodzi mi o konkretne produkty.
Moim zdaniem najlepsze płyny do prania ma
Perwoll, polecam kupować je w Lidlu, bo występują w dużym opakowaniu. Wszelkie
wybielacze, mydła odplamiające, itp. wybieram z oferty marki dr Beckmann (można
je nabyć w Rossmanie). Proszki? Od lat Vizir, wolę polski od niemieckiego -
może i nie jest aż tak skuteczny, ale jest łagodniejszy dla ubrań, no i na
razie nie mam w domu małych dzieci, które brudziłyby się ponad wszelką miarę.
Jakieś gadżety (typu worki czy kule) kupuję przez Internet lub wtedy, gdy
okazjonalnie pojawiają się w Lidlu bądź w Biedronce. Co do płynów do płukania -
tu warto polegać na własnym powonieniu. Ja wybieram zazwyczaj Silan Soft, żeby
męska część domowników nie narzekała, że ich koszule pachną kobieco i zbyt
mocno.
Mam specyficzne pytanie. Nie mam już siły, bo
zdarzyło się to już z trzecim ciuchem (wszystkie białe, ale nie wiem czy to ma
znaczenie, wszystkie 3 jednej firmy). Mianowicie: ciuch po krótkim noszeniu
(2-3 h) odwieszam do szafy. Po jakimś czasie chcę założyć drugi raz i zonk -
cały (nieregularnie) zażółcony, od wewnątrz. Za każdym razem moczę w wybielaczu
i piorę, trwa to kilka godzin, bo te żółte plamy bardzo ciężko schodzą. Od
czego to może być? Od balsamu? potu/brudu (niewidocznego gołym okiem)? W momencie
kiedy odwieszam taki ciuch do szafy jest sterylnie czysty.
Żółte plamy to efekt reakcji chemicznej między
potem a jakimś ze stosowanych przez nas kosmetyków. Głównymi 'winowajcami'
takich zażółceń są antyperspiranty, kremy z filtrem UV i balsamy do ciała. Przyszło mi do głowy, że może pomogłoby zostawienie
takiej bluzki po krótkim noszeniu na wierzchu. Ja nigdy nie miałam z takimi
zażółceniami wielkich problemów, może dlatego że pozwalam swoim ciuchom się
"przewietrzyć". Wiem, zbyt elegancko to nie wygląda.
Mam jasny płaszczyk ze Stradivariusa, na metce
ma 'nie prać', ale po jednym sezonie noszenia ewidentnie jest do prania. Małe zabrudzenia przy
końcach rękawów ogarnęłam mydłem. Moja mama jest trochę anarchistką i mówi,
żeby się nie certolić i wyprać go ręcznie, ale się boję, bo lubię ten płaszcz. Co zrobić?
Wyprać? Zanieść do pralni chemicznej?
Zaniosłabym płaszcz do dobrej pralni (warto
popytać znajomych, poczytać opinie w Internecie) i zapytała co robić. Przed
przyjęciem do prania, pracownik pralni zobligowany jest do wykonania próby na
małym fragmencie ubrania w mało widocznym miejscu oraz na wewnętrznej stronie
guzika (te różnie reagują na pranie chemiczne i czasem należy je usunąć).
Pisałaś o wietrzeniu wełny - i może głupie
pytanie, ale czy wietrzenie jako metoda odświeżania nadaje sie do rzeczy lekko
spoconych, czy wtedy jedyna opcja jest wrzucenie do pralki - tryb 30 stopni?
Pytam, bo przeprowadziłam sie i mam pralkę Candy po poprzednich właścicielach,
chyba całkiem fajna, ale niesprawdzona pod katem delikatny tkanin. A te dwa
sweterki lubię, są nowe i nie chce, żeby sie skurczyły.
Pranie wełny należy traktować jako ostateczność
- gdy wietrzenie nie skutkuje dopiero "wrzucamy" rzecz do wody. Jeśli
sweter nie jest mocno zapocony, dłuższy kontakt ze świeżym powietrzem powinien
w zupełności wystarczyć.
Mam małą kolorową torebkę z zamszu noszoną na
skos. Od strony, która cały czas ociera się o ubrania krawędzie są dużo
ciemniejsze niż reszta torebki, prawdopodobnie od barwników z ubrań (z przodu
jest czyściutka, więc to chyba nie kurz ani inny brud). Próbowałam ją czyścić
czyścikami do zamszu z Ryłki, z Wojasa, szczotką do nubuku, skórką od chleba...
I nic. co robić?
Spróbuj przetrzeć zabrudzone miejsce czystą
ściereczką nasączoną wodnym roztworem amoniaku. Możesz też spróbować tego odplamiacza http://multirenowacja.pl/avel-hussard-odplamiacz-do-skory-i-tkanin-200ml-butelka.html. Nadaje się do zamszu, skór licowych i wielu tkanin, także
jedwabiu.
Jak
prać ręczniki, by nie były sztywne?
Robią się sztywne, kiedy detergent nie jest
dobrze wypłukany. Jedyne co mogę poradzić to zmniejszyć liczbę wrzucanych na
raz ręczników, ograniczyć porcję dodawanego proszku i zrezygnować z
każdorazowego dodawania płynu zmiękczającego, bo ten często tworzy woskowatą
warstewkę, która paradoksalnie wpływa na większą sztywność. Niektórzy zamiast
płynu zmiękczającego stosują ocet. Nie radzę natomiast przekraczać temperatury
wskazanej przez producenta, bo może to prowadzić do uszkodzenia włókna i
blaknięcia.
Ja mam jedno pytanie odnośnie włókien
sztucznych. Czy poliamid jest lepszy od poliestru czy też unikać? W Internecie
opinie są różne... Zauważyłam jedynie, że jako domieszka w swetrach zachowuje
się o wiele lepiej niż akryl, którego szczerze nie znoszę...
Poliamid nie jest taki zły - dobrze oddycha i
pochłania wilgoć. Tradycyjnie wykorzystywany jest w produkcji bielizny - także
tej ekskluzywnej, w końcu La Perla to nie tylko jedwabie i francuskie koronki.
Poliamidu więc bym się aż tak nie wystrzegała, poliester sprawdza się jedynie w
swoich uszlachetnionych wariantach jako surowiec do produkcji odzieży sportowej
(ten "zwykły", z którego szyte są tanie ciuchy to zupełnie inna
bajka), a akryl to w ogóle porażka.
Jak rozprostować zagniecenia na spódnicy ze
skóry?
Chyba najlepszą metodą na zagniecenia jest po
prostu rozwieszenie spódnicy i uzbrojenie się w cierpliwość. Ewentualnie można
by spróbować bardzo ostrożnego skorzystania z generatora pary.
Co sądzisz o sezonowym trzymaniu
ubrań w workach próżniowych?
Uważam, że to fajne rozwiązanie w przypadku
przechowywania pościeli, ale co do ubrań mam pewne wątpliwości. Te wykonane z
surowców naturalnych wymagają bowiem kontaktu ze świeżym powietrzem.
Muszę przed porządną jesienią zadbać o moje
karmelowe/kamelowe/rudawe botki. Nie wiem co wybrać - tłuszcz do skór czy
klasyczną pastę. I jakie? Bezbarwne? Boję się, że przyciemnią mi buty -
chciałabym tego uniknąć.
Lepsze od klasycznej pasty będą tłuszcz lub krem - to już
zależy od stanu butów i od rodzaju skóry, z której zostały wykonane. Tłuszcze
są polecane bowiem do rzeczy zaniedbanych, ewentualnie do skór bardzo
delikatnych i niezwykle podatnych na przesuszenie. Kremy natomiast to taka
elementarna pielęgnacja. Niestety takie produkty mają tendencję do
przyciemniania i podbijania barwy wyroby, więc najlepszą opcją będzie zakup
bezbarwnego specyfiku. Bardzo polecam te z firmy Saphir.
Spodobały mi się dziś woskowane spodnie. Mam
ogromną ochotę je kupić, ale nie wiem jak z praniem takich spodni, żeby nie
zniszczyć pierze się
je normalnie w pralce?
Najlepszym rozwiązaniem jest pranie ręczne, w niskiej
temperaturze i z wykorzystaniem płynu do delikatnych materiałów. Niezłą opcją
jest również mrożenie.
Bieliznę z jakich materiałów, obok bawełny i jedwabiu, byś
polecała?
Poliamid
jest ok, bo dobrze oddycha, a jest elastyczny i całkiem trwały. Poliester
dopuszczam w przypadku bielizny sportowej, ale trzeba pamiętać, że taki do
celów specjalnych jest zupełnie inny niż włókna standardowo stosowane do
produkcji bielizny. Wiskozy nie znoszę z jednego względu - po jakimś czasie
nawet pranie nie pomaga, by uporać się z zapachem. Włókno
"przechodzi" wszystkim - antyperspirantem, balsamem do ciała, potem.
Podsumowując - jedwab i poliamid to najlepsze rozwiązanie. Najlepiej w jakiś
mieszankach, w których stanowić będą dominujący składnik.
Gombko, jak wygląda kwestia wełnianych płaszczy? Warto
szukać takiego zrobionego w 100% z wełny czy spokojnie można zadowolić się
materiałem z domieszkami? Chodzi mi o dobry stosunek jakości do ceny i
oczywiście właściwości termoizolacyjnych.
Przede wszystkim wełna wełnie nierówna. Pod pojęciem
"czysta wełna" równie dobrze może się kryć: a) bardzo ciepły płaszcz
na watolinie wełnianej (rzadkość, z całą pewnością nie do znalezienia w
sieciówkach), b) cienki płaszczyk z "wełny mundurkowej", c) przyjemny
w dotyku i cieplutki płaszcz 85% pierwsza strzyża owcza 15% kaszmir, d) ultra
klasyczny egzemplarz z gabardyny (obok fantastycznych trenczy, produkt flagowy
Burberry). Dlatego trzeba, niestety, macać, oglądać i mierzyć. Domieszek syntetycznych
nie należy się obawiać. Niewielki dodatek (do 15, no góra 20%) potrafi bardzo
podnieść komfort termiczny i ograniczyć wypychanie, ale na metce należy
poszukiwać raczej poliamidu (także w sąsiedztwie 1-2% elastanu) niż akrylu czy
poliestru.
Gombko, a jak dbać o kaszmirowo-wełniane
płaszcze? Daję raz na rok do czyszczenia, staram się nie moczyć i grzecznie
wisi na wieszaku czekając na mrozy, ale może trzeba robić coś więcej? Płaszcz
ma już przynajmniej 25 lat, i chciałabym, żeby wytrzymał drugie tyle.
Obok wymienionych przez Ciebie czynności należy zadbać o
odpowiednie przechowywanie płaszcza - najlepiej w pokrowcu z dobrze
oddychającego surowca w bliskim sąsiedztwie zapachowej saszetki. Do tego dochodzi
regularne czesanie, choć w przypadku rzeczy domieszkowanej kaszmirem lepiej
sprawdzi się szczotka z miękkiego włosia koziego. Poza tym należy na bieżąco
usuwać zmechacenia i wiszące nitki, a co kilka lat wskazana jest wymiana
podszewki.
Tradycyjnie – mam nadzieję, że wpis okazał się pomocny. W
komentarzach czekam na Wasze pytania i sugestie. Pozdrawiam serdecznie.
Jak zawsze świetny wpis, idę wyprać swoje spodnie w wysokiej temperaturze ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za informacje o płaszczach. Myślę, że dzięki Twoim radom jeszcze długo nie będę musiała wymieniać zimowej garderoby :)
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe. a ja myślałam, że z tym wietrzeniem ubrań to taki żart ;)
OdpowiedzUsuńGombko, teraz i ja przychodzę z pytaniem. Mam kardigan, 85% akrylu, 15% alpaki. Niestety nie prezentuje się najlepiej: prałam go w płynie do wełny i suszyłam wiszący, przez co lekko się wyciągnął. Myślisz, że da się go jeszcze uratować? W domu rodzinnym mam jeszcze jeden taki, na szczęście nie zdążyłam go tak zniszczyć więc wszelkie rady dot. pielęgnacji przygarnę w każdych ilościach.
OdpowiedzUsuńA jeżeli będziesz potrzebowała porady dot. obsługi bloggera, to ja się polecam serdecznie :)
Właśnie nie bardzo wiem, co rozsądnego doradzić. Kurczeniu włókien sprzyja podwyższona temperatura prania, ale obawiam się, że sweter mógłby się wówczas sfilcować. Co do porad pielęgnacyjnych - jeśli boisz się, że uszkodzisz drugi, najlepiej wyprać go ręcznie w temperaturze do 30 stopni, dokładnie wypłukać detergent (i to raczej w misce z czystą wodą niż pod bieżącym strumieniem) i suszyć koniecznie na płasko.
UsuńJeansy wyprać po pół roku użytkowania???!!! Słyszałam o tym ale to jest porada dla brudasów! Koszulki też użytkujesz poł roku zanim wypierzesz? Fuj
OdpowiedzUsuńWiększość mikroorganizmów, rozwijających się na drodze rozkładu potu i naskórka ludzkiego, ginie w niskich temperaturach (poniżej 0 stopni Celsjusza), dlatego zasadne jest mrożenie spodni tego typu, zamiast ich ustawicznego prania. Jest to rozwiązanie o tyle od prania lepsze, że nie prowadzi do degradacji włókien bawełnianych i (często) elastomerowych, poddanych specyficznej obróbce. Zwykłe koszulki, wykonane z lnu lub bawełny poddanej uprzednio procesowi dekatyzacji, znoszą kontakt z wodą i anionowymi związkami powierzchniowo czynnymi o wiele dzielniej, ponadto rozwój specyficznej mikroflory następuje szybciej i intensywniej, więc ubrania tego typu piorę po absolutnie każdym założeniu. Warto też w tym miejscu zauważyć, że w kulturze japońskiej, słynącej z bardzo restrykcyjnego przecież podejścia do tematyki higieny, mrożenie ubrań praktykowane jest daleko częściej niż pranie. Ba, na tamtejszym rynku dostępne są nawet preparaty zapachowe (odpowiednik europejskich płynów do płukania tkanin) przeznaczone do wymrażania ubrań. Konkludując, tu nie chodzi o to, że pranie jest złe i należy z niego całkowicie zrezygnować, bo to w istocie prowadzi do zaniechania higieny. Chodziło mi o to, że warto znaleźć kompromis między dbałością o czystość a zapewnieniem odzieży trwałości. A ten kompromis może wypracować, uciekając się do podstawowej, szkolnej wiedzy z zakresu mikrobiologii, czyli do wykorzystania zamrażalnika. Mam nadzieję, że ta odpowiedź będzie dla Pani satysfakcjonująca. A tymczasem pozdrawiam serdecznie i życzę miłego dnia. Zachęcam też do lektury całego bloga, bo to pozwala zaznajomić się z pewnymi kwestiami bez wyrywania ich z kontekstu. Faktycznie, mea culpa, nie pojawiła się tu informacja o mrożeniu denimu, ale padła ona w innym poście, więc wydała mi się tu zbyteczna.
UsuńKupiłem ostatnio kurtkę pewnej firmy, ale niestety wydziela bardzo intensywny sztuczny zapach. Pokryta jest woskiem i chciałbym wiedzieć czy to wina woskowej powłoki i czy da się pozbyć tego zapachu ?
OdpowiedzUsuńPranie na zawołanie!. Wszystko, dzięki www.msm.warszawa.pl. Rewelacyjna pralnia!
OdpowiedzUsuń