Cesarzowa
Xi Lingshi, zaniepokojona, co też niszczy drzewa morwowe – dumę pałacowych
ogrodów, przyniosła jednego ze szkodników do swych komnat. Przypadkowo
upuściwszy kokon do wrzątku, odkryła, że dobywa się zeń włókno o unikalnych
właściwościach. To chińskie podanie opisuje odkrycie
jednego z najbardziej ekskluzywnych i pożądanych materiałów odzieżowych. Choć
dziś Państwo Środka nie ma nań monopolu, a wyroby jedwabne przestały być
przywilejem klas wyższych, jedwab nadal stanowi symbol klasy i elegancji.
Właściwości jedwabiu
Jedwab
nie bez kozery cieszy się opinią najbardziej ekskluzywnego surowca odzieżowego
na świecie. Poza niewątpliwymi walorami wizualnymi do jego największych zalet należy
zdolność termoregulacji, czyli dostosowywania się do temperatury ciała swojego
właściciela. Czyni go to najlepszą opcją na upalne dni, ale warto zauważyć, że
świetnie sprawdzi się również przy chłodnej, wietrznej pogodzie. Jedwabne
apaszki może i wydają się niepozorne, ale w istocie są w stanie zapewnić
odpowiedni komfort termiczny nawet jesienią (no na zimę jednak wolę kaszmirowe
szale, choć to oczywiście tylko moje stanowisko). Ponadto cechuje go wysoka
higroskopijność – włókno jedwabne, zachowując suchość, jest w stanie pochłonąć
wilgoć w ilości sięgającej 30% własnej masy. W tej kategorii konkurencję może
stanowić jedynie wełna. A jeśli już o niej mowa… Jedwab ma nad nią tę przewagę,
że jest hipoalergiczny. W dodatku bardzo szybko schnie.
Włókna
jedwabne stanowią również doskonały surowiec do produkcji bielizny pościelowej.
Zawierają one w swej strukturze głównie fibroinę i serycynę (tj. białka, które
w ludzkim organizmie odpowiedzialne są za nadanie elastyczności i sprężystości),
toteż sprzyjają zachowaniu włosów i naskórka w odpowiedniej kondycji. W myśl
prastarej chemicznej zasady „podobne lubi podobne”. Warto również zauważyć, że
jedwab stanowi również przykład antystatyku, co nie tylko zapobiega kumulowaniu
w jego strukturze roztoczy, ale pozwala również na jego odróżnienie od tańszych
zamienników.
Jak odróżnić jedwab naturalny od
imitacji?
Nie
jest to wprawdzie zadanie tak łatwe jak w wypadku galanterii skórzanej,
niemniej jak najbardziej możliwe. Wymaga po prostu odrobiny wprawy. Jedwab
cechują dość specyficzne w stosunku do swych tańszych odpowiedników – rayonu (produktu
przetwórstwa celulozy, popularnego zwłaszcza na rynku amerykańskim) i terylenu (syntetyku
z rodziny poliestrów; czytelnicy prozy Hollinghursta pewnie kojarzą ten
materiał jako surowiec do produkcji much i krawatów noszonych przez angielską
klasę średnią) – właściwości optyczne. Jest to zauważalne zwłaszcza przy mocnym
nasłonecznieniu oraz przy sztucznym oświetleniu. Jedwab ma inny, dużo bardziej
szlachetny, nieco wilgotny połysk (wyjątek stanowi tu matowa krepa).
Ponadto zupełnie inaczej zachowuje się on w
dotyku. Jedyne w zasadzie, co mogę poradzić to tworzenie materiału
porównawczego, własnej bazy danych – innymi słowy oglądanie i dotykanie w
sklepach wyrobów oznaczonych na etykiecie jako wykonane z czystego jedwabiu.
Jedwab dębowy a morwowy
Z
uwagi na sposób pozyskiwania włókna można wyodrębnić dwie kategorie jedwabiu: morwowy
(hodowlany, ang. „mulberry”) i dębowy (występujący dziko, tzw. jedwab Tussah).
Ten pierwszy charakteryzuje się wyjątkową delikatnością i gładkością,
zachowując jednocześnie wysoką elastyczność i wytrzymałość. Surówka jedwabiu
hodowlanego ma specyficzny, lekko zielonkawy kolor, określany zwykle jako barwa
nefrytowa. Jedwab Tussah natomiast jest bardziej szorstki, mniej elastyczny, w
dodatku o czarnym lub ciemnoszarym zabarwieniu – do jego wybielania (etap
konieczny przed naniesieniem właściwego pigmentu) stosowane są substancje,
które potencjalnie mogą podrażniać ludzką skórę. Chińczycy zwykli porównywać
włókno morwowe do skóry dziecka, Tussah natomiast do skóry staruszka – takie postawienie
sprawy wydaje mi się wyjątkowo trafne.
Nazwy handlowe włókien jedwabnych
greża – surowe
włókno jedwabne
trama – luźna
przędza jedwabna, wykonana z kilku pojedynczych nitek greży
grenadyna i kordonek – silnie
skręcone włókna jedwabne. Ta pierwsza stanowi przykład przędzy jedwabnej, kordonek
natomiast to pojedyncza nitka
szapa – jedwabna
czesanka
organzyna i ondula – przykłady
przędzy jedwabnej
mulina
– przędza do haftowania, wielobarwna
filozela
– nieskręcana nić jedwabna
Typologia tkanin jedwabnych
aksamit – ciężki
materiał o specyficznej, włoskowatej powierzchni, przypominający nieco skóry
szorstkie, w szczególności nubuk
brokat – przetykana lśniącą (na ogół złotą
bądź srebrną) nicią tkanina o dużej masie. Charakteryzuje się ona wypukłym
wzorem
bureta – tkanina
powstała z odpadowej przędzy jedwabnej
faille – charakteryzująca się
poprzecznym prążkowaniem gruba tkanina jedwabna
fular – tradycyjnie
znajduje on zastosowanie w produkcji krawatów. To surowiec o wyjątkowej
miękkości i dużej różnorodności wykończeń – istnieją bowiem fulary o splocie
skośnym, płóciennym, a nawet o atłasowym wykończeniu
glace – tkanina, w której wątek i
osnowa są różnej barwy. Glace cechuje szczególny, bardzo intensywny połysk
iluzja – nazwa
jest tu wyjątkowo adekwatna, bo iluzja to wyjątkowo delikatna, wiotka i w
dodatku przezroczysta tkanina
kanaus – tkanina
jedwabna, wywodząca się z terytorium dawnej Persji
krepa – powstaje z silnie skręconych
włókien jedwabnych. Krepa to materiał o specyficznej, nieco falistej
strukturze. W odróżnieniu od innych materiałów jedwabnych jest silnie matowa
lama – tkanina
poprzetykana cienkimi włókienkami metalowymi
lampas – ma chiński rodowód. Kojarzy się
głównie (i słusznie) z pasami przebiegającymi wzdłuż nogawki spodni od
wojskowego munduru i smokingu
lewantyna – charakteryzuje
się splotem skośnym
liberty – atłas jedwabny, bardzo połyskliwy
mora – podobnie
jak krepa, tkanina falista z tą różnicą, że mora ma silny połysk
muślin – tkanina
o luźnym, płóciennym splocie. Jest cienki i wyjątkowo delikatny. Rozsławiony
przez literaturę
panora –
tkanina jedwabna
pika – prążkowana
tkanina jedwabna o dużej gęstości
pongé –
bardzo lekka tkanina jedwabna o splocie płóciennym
prunela – podobna
do atłasu, cienka, a jednak wyjątkowo mocna i wytrzymała
sparking – połyskliwy materiał łączący naturalne
włókna jedwabne z syntetycznymi
szarmeza – wyjątkowo
cienka, delikatna i wiotka
tafta –
sztywna, gęsta, połyskliwa tkanina. Przebój studniówek z początku wieku, choć
tam w grę wchodziła raczej imitacja
trykotyna – miękka tkanina jedwabna, którą
cechuje znaczna grubość
Kilka uwag na temat pielęgnacji
Wysokiej
jakości jedwab (zresztą uwaga ta odnosi się do wszystkich surowców tekstylnych
pochodzenia naturalnego) powinien przejść etap dekatyzacji, czyli hartowania.
Materiał, nim trafi na pulpit krojczego, poddawany jest wpływowi podwyższonej
temperatury. W warunkach przemysłowych proces ten realizowany jest dwojako –
albo jako kontakt z wodą o podwyższonej temperaturze (zwykle 40 stopni), albo
jako oddziaływanie z parą wodną. Włókna ulegają wówczas skurczeniu, a materiał
przybiera swój ostateczny kształt. W konsekwencji nie ma obaw, by ulegał on
dalszym deformacjom w toku użytkowania (i prania oczywiście). Wielu
producentów, nad czym pozostaje jedynie ubolewać, rezygnuje z tego etapu, bo
nie dość, że prowadzi do „marnotrawstwa” materiału, to jeszcze wiąże się ze
sporym wydatkiem (woda, energia elektryczna, odpowiednia instalacja, personel, itp.).
Dlaczego o tym wspominam? Bo bezpośrednio wpływa na to dobór warunków prania.
Jestem już nudna, ale lepiej nie podejmować eksperymentów na własną rękę. Producent
wie co robi, nakazując pranie chemiczne. Jeśli natomiast mamy do czynienia z
jedwabiem dekatyzowanym (a taka informacja powinna znaleźć się na metce), można
pokusić się delikatne pranie w warunkach domowych. Włókno jedwabne przypomina
nieco swoją strukturą włos ludzki, więc postępowanie powinno przebiegać
podobnie jak w wypadku mycia głowy. W grę wchodzi wyłącznie pranie ręczne, w
niskiej temperaturze, a wszelkie gwałtowne ruchy (tarcie, szarpanie, mocne
ugniatanie, itp.) są absolutnie zabronione. Istotny jest odpowiedni dobór
środka piorącego. Niektórzy zalecają użycie łagodnego szamponu (np. takiego dla
dzieci), ale tu nakazywałabym ostrożność. Obok substancji myjących szampony
zawierają również inne składniki, m.in. ekstrakty roślinne (ot, choćby z
rumianku), które niekoniecznie mogą wpływać korzystnie na tkaninę. Najlepszą
opcją jest łagodny płyn do prania z proteinami perły. Należy jednak pamiętać,
by go dokładnie wypłukać czystą wodą. Jeśli ta jest twarda (łatwo to sprawdzić,
przecież twardość wody rzutuje na częstotliwość, z jaką musimy „odkamieniać”
czajnik), do miski przed praniem można dodać odrobinkę (dosłownie szczyptę)
boraksu. Substancja ta jest zapewne doskonale znana właścicielom zwierząt, gdyż
w gospodarstwie domowym tradycyjnie stosuje się ją jako środek do wywabiania
śladów (zapachu zresztą też) moczu z dywanów i tapicerek. Jedwab, podobnie jak
wełnę, suszymy na płasko i unikamy za częstego kontaktu z wodą. Intensywne
suszenie wietrzenie często (choć nie zawsze) w zupełności wystarczy. Co z materiałami
domieszkowanymi jedwabiem? Pierzemy je w
analogiczny sposób, co te wykonane z czystego włókna. Choć, jeśli surowcem
dominującym (i to o zawartości kształtującej się na poziomie 95%) jest len lub
bawełna, można spróbować prania w pralce, oczywiście z wykorzystaniem
łagodnego, „wełnianego” programu i stosownego detergentu, a najlepiej w
specjalnym worku.
Obok
samych właściwości włókna pozostaje jeszcze kwestia stosowanych pigmentów. Te,
pod wpływem wilgoci, mogą ulegać rozpuszczaniu. Przypomina mi się w tym
momencie znajoma rodziców, która podczas podróży służbowej do Indii skusiła się
na zakup belki czerwonego jedwabiu, po okazyjnej cenie. Na jej nieszczęście w
drodze powrotnej do hotelu złapał ją deszcz i, w rezultacie, tkanina przybrała
nieciekawą, brudnoszarą barwę. Zdegustowana udała się z powrotem do sklepu,
gdzie uśmiechnięty ekspedient od progu przywitał ją słowami „Don’t wash at 40
degrees”. No cóż, opowieść ta powinna dać do myślenia…
Polski jedwab
Nie
byłabym sobą, gdybym w tym miejscu nie wspomniała o najważniejszym polskim
producencie galanterii jedwabnej, czyli Zakładzie Jedwab Polski. Firma obchodziła
niedawno swoje 91 urodziny, a hasło „Milanówek” w wielu kręgach do dziś stanowi
synonim jakości. Aktualną ofertę firmy oraz wiele ciekawostek na temat jedwabiu
(w tym dane dotyczące hodowli jedwabników i procesu produkcyjnego) znajdziecie
pod tym adresem.
Mam
nadzieję, że wpis okazał się ciekawy i pomocny. Zachęcam do komentowania. Pozdrawiam
Was serdecznie.
Mam do wyprania ręcznego szmatę o składzie:
OdpowiedzUsuń38% czesanej bawełny organicznej
17% lnu
22% jedwab tussah
22% bawełna
252 gram/m2
Proszę o pomoc jak to zrobić?
To fakt jeśli chodzi o Jedwab to niby jest on królewski, ale dość ciężki w obrabianiu. Zawsze jak korzystam z szydełek https://alewloczka.pl/pl/c/Szydelka/19 to praca idzie dość łatwiej, ze względu na dobrą jakość szydełek. Poza tym trochę pomysłu i i kaprys znika :)
OdpowiedzUsuńOczywiście sam jedwab jest jak najbardziej kapryśnym materiałem, ale ja go sobie bardzo cenię. Tym bardziej że nawet udało mi się z niego zrobić zasłony do pokoju. Jak czytałam na https://domabc.pl/dom,ac253/tekstylia-ktore-zachwycaja-ozdobne-zaslony-do-salonu,8530 to faktycznie są pewnego rodzaju tekstylia które się do tego rodzaju rzeczy nadają.
OdpowiedzUsuńJako mezczyzna moge powiedziec, ze bardzo interesujacy tekst. Serio mi sie podoba
OdpowiedzUsuń